Świadectwa wiary

Czy wiesz, że wbrew temu, co pokazują media i świat, wśród Twoich rówieśników jest wielu wierzących ludzi, którzy chcą opierać swoje życie na Bogu? Przeczytaj świadectwa innych osób, którzy tak jak Ty szukali i wciąż szukają Jezusa.

Daria

Odkąd idę za Jezusem, mam pokój w sercu, cokolwiek się wydarzy. Nawet jeśli wszyscy zawiodą mnie wokół, mam pewność, że On jest ze mną i to mnie umacnia. Bóg przemienia moje trudności w coś wartościowego, daje mi siły i pokrzepia swoim Słowem.

Gosia

Jeżeli miałabym powiedzieć co sobie cenię najbardziej w życiu, to byłaby to wiara. To relacja z Bogiem, która pokazała, że jest ciężko, ale nie bez powodu. Nieustanny proces ciągłego nawracania, bo jestem tylko grzesznym człowiekiem, który, uczy się życia, ale za Nauczyciela wybrał sobie najlepszy przykład - Jezusa. Moja wiara nigdy nie była idealna, ale chyba za to ją lubię, jest po prostu prawdziwa.


Maja

Od dziecka wychowywana byłam w chrześcijańskiej rodzinie. Jako mała dziewczynka bardzo wierzyłam w Boga.
W momencie gdy zaczęłam dorastać bardzo się od Niego oddaliłam. Moje fundamenty zostały całkowicie zachwiane, a ja szukałam szczęścia, w miejscach, gdzie absolutnie go nie było.
W pewnym momencie, moje myślenie się zmieniło… jakbym przypomniała sobie, że Bóg istnieje i bardzo mnie kocha. On cały czas czekał. Zaczęłam budować relacje z Jezusem na nowo. Wszystko to długi proces, a ja wciąż popełniam błędy. Wiem jednak, że z Bogiem życie jest szczęśliwsze, lepsze i wiele więcej warte.

Natalia

Jestem Natalia mam 22 lata i urodziłam się w wierzącej rodzinie, która była i jest częścią wspólnoty charyzmatycznej. Jednak jak to bywa z wiarą i oddaniem życia Bogu, zawsze jest to decyzja indywidualna. Od zawsze wierzyłam, a nawet byłam pewna, że Bóg istnieje. Jednak tak świadomie pierwszy raz sama podjęłam decyzję, aby pójść za Bogiem, a także aby mu służyć kiedy miałam 13 lat. Było to podczas majowych wspólnotowych rekolekcji, podczas których miała miejsce adoracja

Czytaj więcej...

Najświętszego Sakramentu, gdzie kapłan podchodził z Monstrancją do ludzi. Po tym czasie poczułam ogromne pragnienie pójścia za Bogiem. Jednak po długim czasie czułam jakbym żyła podwójnym życiem- tym szkolnym, społecznym, a także tym drugim, życiem "z Bogiem", modlitwą, ale tylko na spotkaniach, w kościele, czy w domu jednak wychodząc z niego czułam się jakbym zakładała maskę. Czułam się fałszywa, coś tutaj nie pasowało. Nadszedł koniec szkoły i stanęłam przed wyborem studiów. Nie byłam przekonana do decyzji a propos dalszej drogi. Nadarzyła się spontaniczna okazja wyjazdu na rok do szkoły Chrześcijańskiej, w której czyta się biblię w rok, słucha nauczań, bierze się udział w wyjazdach misyjnych i oddaje cały czas Bogu. Mimo, że była to decyzja bardzo niespodziewana ten czas pokazał mi jak, do jak wielu sektorów życia nie wpuszczałam Boga, a także pokazało, że Chrześcijaństwo to styl życia. Odkryłam, że życie z Bogiem to nie tylko to w domu czy w Kościele, ale gdziekolwiek jestem i cokolwiek robię. Od tamtego momentu moja relacja z Bogiem się umocniła, a moje podwójne życie scaliło się w jedno :)


Wiktoria

Gdzie spotkałam Boga? W Piśmie, w Słowie danym przez Niego. Biblia pokazała mi wielkie miłosierdzie, dobroć i przede wszystkim miłość, jaką obdarzył Nas, swoje najukochańsze dzieci. Dzięki Słowu Bożemu odkryłam, że Bóg jest w każdym człowieku i zaskakuje Nas każdego dnia. Dlatego ten piękny list od Naszego Taty jest dla mnie ścieżką, która do Niego prowadzi, i za to jestem mu wdzięczna.

Ania

Jestem Ania mam osiemnaście lat i urodziłam się w wierzącej rodzinie , która była wtedy we wspólnocie. Jednak chwile później odstąpiła od niej na pewien czas. Bo zawsze chodziłam z rodzicami do kościoła ale była to dla mnie już tradycja. Często nie widziałam w tym sensu . wiedziałam że Bóg istnieje i wierzyłam w niego ale nie miałam z nim żadnej bliższej relacji. Kiedy nadszedł czas wyboru liceum okazało się że Bóg dla każdego ma inną drogę dla mnie była to droga bardzo nie Spodziewana.

Czytaj więcej...

Bóg poprowadził mnie do liceum katolickiego czego w ogóle nie planowałam. Tam poznałam koleżankę, która przypomniała mi o tej wspólnocie, w której teraz jestem. Zaprosiła mnie i poznałam tam wielu miłych i życzliwych ludzi którzy pociągnęli mnie swoją wiarą w stronę Boga. Zaczęłam chodzić na mszę wspólnotową uwielbienia i zbliżać się coraz bardziej do kościoła. podczas jednego z pierwszych uwielbień poddałam się panu Bogu zaczęłam śpiewać i nagle Pan Bóg mnie dotknął mnie swoją miłością, poczułam się tak blisko niego jak jeszcze nigdy w życiu. Od tamtej pory mam pragnienie poznawać go coraz bardziej ,być coraz bliżej niego, mieć z nim coraz bliższą relacje i oddawać się w życie z Panem Bogiem.